Biuletyn - 7 sierpnia

5
CODZIENNY BIULETYN INFORMACYJNY
DLA PIELGRZYMÓW DUCHOWYCH
7 sierpnia 2016.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
  1. Dzisiaj udajemy się z Ciepielowa do Jasieńca Iłżeckiego, pokonując 36 km, oraz z Wielgiego do Małyszyna, przechodząc 33 km. Na naszej trasie znajdują się parafie: Czerwona, Iłża. Nocujemy na terenie parafii Jasieniec Iłżecki. Jak zwykle jesteśmy bardzo gościnnie przyjmowani przez mieszkańców.
  2. Dziękujemy za napływające pozdrowienia od Pielgrzymów Duchowych. Jesteśmy wdzięczni za pamięć i modlitwę. Zapewniamy również o naszej pamięci, modlitwie i pozdrawiamy wszystkich Pątników Duchowych. Pozdrowienia dla pielgrzymów w grupach można przekazywać korzystając z formularza pozdrowień dla idących.
  3. Wczoraj, w święto Przemienienia Pańskiego w imieniu pielgrzymki pomocą duszpasterską w parafii Wygoda służył ks. Adam Turemka, Ojciec Duchowny pielgrzymki. Bardzo serdecznie dziękujemy za podjęty trud.
  4. Jutro będzie sprawowana Msza święta w intencji wszystkich zmarłych Pątników, którzy przez minione 35 lat pielgrzymowali w naszej Pielgrzymce. Modlimy się również za naszych zmarłych Dobrodziejów, którzy wspierali dzieło Pielgrzymki Podlaskiej i przyjmowali pątników na trasie, w modlitwie pamiętając także o Pątnikach Duchowy, którzy osiągnęli już cel ziemskiego pielgrzymowania.
  5. Kuchnia – w Jasieńcu. Codziennie przygotowuje ona bardzo smaczne dania, cieszące się zainteresowaniem pielgrzymów. W menu na dziś proponuje jak zwykle smaczne dania, choć na pewno nie są one tak uroczyste, jak w domach Pątników Duchowych... Wspólny obiad w gronie rodziny to również sposób budowania wspólnoty miłosierdzia
  6. Na trasie są już dostępne karty pozdrowieniowe ze zdjęciami z tegorocznej Pielgrzymki. Można się w nie zaopatrywać u przewodnika grupy.
  7. Apel w kościele w Jasieńcu, transmitowany przez Radio.
  8. Jutro :
    - wstanie
       dla Grup Kolumny Siedleckiej – godz. 5.00;
       dla Grup Kolumny Bialskiej – godz. 4.30.
    - Msza święta:
       o godz. 6.30: dla kolumny siedleckiej - w kościele w Jasieńcu;
       o godz. 6.00: dla kolumny bialskiej - w Małyszynie.
  9. Jutro uczestniczyć będziemy we Mszy świętej sprawowanej pod przewodnictwem Księży Neoprezbiterów pielgrzymujących z nami. Są to: ks. Dariusz Wójcik – przewodnik grupy 9d, ks. Łukasz Michaluk – przewodnik grupy 12 i ks. Mateusz Kowalik - przewodnik grupy 15b. Również pielgrzymując duchowo otoczmy modlitwą Księży Neoprezbiterów, których powołanie rozwijało się również na pątniczym szlaku. Dziękując za dar ich powołania prośmy też Boga o nowe powołania do życia poświęconego Bogu, aby nie zabrakło nigdy przewodników, którzy prowadzą nad do Boga, czy to na trasie, czy w naszych wspólnotach parafialnych.
 
ROZMYŚLANIE 6
KAPŁAN I LEWITA A SAMARYTANIN
CZĘŚĆ I – Łk 10,25-33a
A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: «Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»  Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego.

* * *

Człowiek, jako stworzony na obraz i podobieństwo Boga, winien odkrywać siebie jako stworzonego z miłości i jednocześnie powołanego do miłości. W tym kontekście staje się jasne, że każdy z nas, jako ten, który ma być odbiciem Boga i jego troski o człowieka, powinien wychodzić naprzeciw ludzi potrzebujących miłosierdzia, ludzi pogubionych, poranionych okrucieństwem życia czy niesprawiedliwości społecznej.
Rozpoczęty 8 grudnia Jubileuszowy Rok Święty, Rok miłosierdzia na wzór Boga Ojca, zachęca nas do przyjrzenia się postawie miłosierdzia w naszym życiu. Odczytana przed chwilą przypowieść daje nam możliwość popatrzenia na siebie w różnych perspektywach.
Najpierw w opisie sceny widzimy człowieka pytającego Jezusa o drogę do osiągnięcia życia wiecznego. Jezus, jak miał w zwyczaju, często odpowiadał pytaniem na pytanie, tak by rozmówcę skontrować z jego osobistymi przemyśleniami. Słyszymy, że Jezus pyta zatem uczonego w Piśmie, w Torze, a więc swoistego znawcę Prawa: które według jego wiedzy jest największym przykazaniem? Tenże odpowiada w sposób właściwy, cytując Księgę Powtórzonego Prawa i Księgę Kapłańską: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.” Jezus chwali uczonego za dobrą odpowiedź słowami: „Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”. Ale uczony znowu zadaje pytanie, tym razem bardzo podchwytliwe, mające ośmieszyć Jezusa wobec ludzi, a pyta konkretnie: kto jest jego bliźnim?
W czasach Jezusa znane i powszechnie praktykowane były tzw. gry o honor, czyli potyczki słowne, mające na celu lub zyskanie społecznego uznania i zdobycie honoru społecznego lub jego utratę i ośmieszenie się wobec słuchających sporu i dysputy ciekawskich odpowiedzi. Jezus, Mądrość Boża, nie odpowiada na zadane pytanie wprost, ale posługuje się odpowiedzią zawartą w przypowieści i suma sumarum to właśnie Jezus na końcu zada pytanie uczonemu, prowokując go do odpowiedzi, której zresztą udzieli w sposób właściwy, ale odpowiedzi, której sam by się nie spodziewał, że takiej udzieli. Otrzymuje bowiem pytanie w odwróconej formie: „Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?”
Poddajmy analizie kolejne poszczególne fragmenty.
Jezus, choć sam jest dopiero w drodze do Miasta Świętego, zaczyna swą opowieść o człowieku, który wyszedł z Jerozolimy i zmierza w stronę Jerycha, dosłownie „schodzi”, gdyż różnica wysokości terenu pomiędzy tymi dwoma miastami to ok. 1025 m na odległości 27 km. Schodzenie z wyżyn w dolinę jest symbolem zbliżania się do terenów niebezpiecznych, kojarzonych z szeolem, z miejscem zagłady człowieka, z siedzibą zła. Tam właśnie, zostaje napadnięty przez rzezimieszków polujących na przechodzących podróżnych, zwłaszcza samotnych, więc bezbronnych wobec grupy zbirów.
Jest to obraz każdego z nas, to możliwość tego, co dzieje się z naszym życiem, gdy z trwania blisko Boga, którego symbolem jest Jerozolima, odchodzimy od Niego w mroczne doliny i zakamarki życia, których symbolem jest Jerycho, jako teren depresyjny, poniżej poziomu morza, tzn. poniżej normy i kultury życia. Wtedy naturalnie wzrasta ryzyko, że i my zostaniemy napadnięci, pobici i obdarci z naszej godności dziecka Bożego. Grzech w jaki wchodzimy, grzech w meandrach i mrocznych stronach życia niszczy nas, zostawiając nas na wpół umarłych. Diabeł nieustannie kusi człowieka, a kiedy to mu się uda, zadaje śmiertelne ciosy, kaleczące naszą osobę, nasze relacje, naszą egzystencję.
Pomyślmy tutaj, ile razy niepotrzebnie schodziliśmy na drogę grzechu, na drogę prowadzącą do poniżenia naszej godności, sądząc, że tam będzie nam dobrze, a skończyło się to tylko ograbieniem nas z naszego człowieczeństwa? A może my sami byliśmy takimi zbójcami, którzy siedząc w dolinie śmierci i grzechu, napadaliśmy innych i niszczyliśmy ich, zachęcając do grzechu: podając alkohol niepełnoletnim, czy pijąc zbyt często, nawet w wieku dorosłym, ale niszcząc przez to relacje rodzinne? Może proponowałeś komuś narkotyk, choćby lekki; może była namowa do papierosa, a dziś po latach masz „kolegę” - nałogowego palacza ze zniszczonym zdrowiem? Może twoja brawurowa jazda samochodem odebrała komuś życie czy zdrowie, zostawiając sierotą lub kaleką? Może namawiasz kogoś do grzechu nieczystości czy dopuszczasz się zdrady, nie licząc się z konsekwencjami rozbijania czyjejś rodziny lub choćby niszczenia emocjonalności i uczuciowości człowieka? Może dorabiasz się na nieuczciwości i okradaniu innych? Widzisz siebie w takich sytuacjach? Może sam jesteś tym, który niszczy innych? Jeśli tak, czas to zmienić! To czas na nawrócenie! Na wyjście ku Bogu! Na drogę powrotną do Jerozolimy – do miasta Boga miłosierdzia!
Tenże pobity i ograbiony, jak czytamy, był mijany przez anonimowe postacie, o których Jezus wspomina określając tylko ich statut społeczny. Pierwszy z nich to Kapłan idący do Miasta Świętego, zapewne by składać kult. Obowiązywało go prawo troski o czystość rytualną, by móc służyć w świątyni. Podobnie lewita, należący do klasy kapłańskiej. Zakładamy, że obaj oni doskonale znają Prawo Boże, takie samo dla wszystkich Izraelitów i nie zachowując ważniejszego, dotyczącego pomocy potrzebującemu, mijają go, w imię przepisów o znacznie mniejszej randze. To jakby przez porównanie: nie zgadzać się na wycięcie choinki w imię ochrony lasu, a wyrazić aprobatę i pełną zgodę, na tzw. aborcję dziecka, czyli na zabicie człowieka.
W tym momencie zastanówmy się chwilę, czy znowu w naszej codzienności nie jest tak, że i my potrafimy sobie bardzo łatwo wytłumaczyć okazje do NIEPOMAGANIA ludziom potrzebującym, rzekomo w imię swych rozlicznych obowiązków, biedy w portfelu, narzekania na swój los. Jesteśmy wielokrotnie dobrymi krętaczami, aby uniknąć okazji do pochylenia się nad potrzebą drugiego człowieka. Możemy siedzieć w kościele na długich modlitwach, być na trzech Mszach św., ale odwiedzić znajomego, chorą osobę, zrobić zakupy starszej osobie – nie, to nie wchodzi w grę, mam masę swoich obowiązków i jeszcze trzy seriale do obejrzenia. Mistrzowie lawiranctwa! To wielokrotnie my sami! Niestety!
Zdaje się, że aby zamknąć obraz trzech postaci rodem z Ziemi Świętej, trzecim wędrowcem powinien być jakiś Izraelita. Tymczasem Jezus celowo wkłada tu postać Samarytanina, a więc człowieka delikatnie mówiąc, nielubianego przez Izraelitów, wręcz znienawidzonego i uważanego za nieczystego, jako kogoś obcego, jako cudzoziemca, jakby za człowieka drugiej klasy, jak „nieczłowieka”.
Tutaj ciśnienie wśród słuchaczy Jezusa zaczyna rosnąć. Nie dość, że Chrystus wspomina o Samarytaninie, tzn. zajmuje się kimś odrzuconym przez Żydów, to jeszcze ukazuje go jako kogoś, kto lepiej rozumie Boże prawo i w imię miłości zatrzymuje się i pochyla nad napadniętym i ograbionym przez wspomnianych zbójców. Wniosek jest następujący: choć to człowiek prosty, ma większe współczucie wobec drugiego w potrzebie, a jego odmienność religijna nie stanowi dla niego bariery, by w tym na wpółżywym dostrzec oblicze bożego stworzenia. Okazuje on swoje miłosierdzie, swoje współczucie, na ten okrutny widok pobitego, poruszają się jego wnętrzności, które nie pozwalają mu pozostać obojętnym.


POSTANOWIENIE DNIA:
Pomodlę się o postawę miłosierdzia dla mnie samego, abym nie mijał obojętnie ludzi potrzebujących: Ojcze nasz…


 
DZIEŃ TRZECI NOWENNY
Sakrament miłosierdzia”

„Witaj Królowo, Matko miłosierdzia […], Orędowniczko nasza […] Zwróć na nas swe miłosierne oczy, wypraszaj to, czego dzieci Twoje najbardziej potrzebują. Dla ubogich i cierpiących otwieraj serca zamożnych. Bezrobotnym daj spotkać pracodawcę. Wyrzuconym na bruk pomóż znaleźć dach nad głową. Rodzinom daj miłość, która pozwala przetrwać wszelkie trudności. Młodym pokazuj drogę i perspektywy na przyszłość. Dzieci otocz płaszczem swej opieki, aby nie uległy zgorszeniu. Wspólnoty zakonne ożywiaj Łąska wiary, nadziei i miłości. Kapłanów ucz naśladować Twojego Syna w oddawaniu co dnia życia za owce. Biskupom upraszaj światło Ducha Świętego, aby prowadzili ten Kościół jedną i prostą drogą do bram Królestw Twojego Syna […] Tobie zawierzam losy Kościoła; Tobie polecam mój naród; Tobie ufam i Tobie raz jeszcze wyznaję: Totus Tuus Maria. Totus Tuus.”.
AMEN

Z Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej:
Powiedział mi Pan: […] Ach, jak mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze mną w Komunii św. Czekam na dusze, a one są dla mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami - one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze mną, jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia. - Abyś poznała choć trochę mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która bardzo kocha swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki; rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo mojej miłości” (DZ. 1447).

Za przyczyną św. Faustyny powierzajmy miłosiernemu Bogu wszystkich, którzy zaniedbują w swoim życiu sakrament pokuty. Daj im Panie łaskę szczerego nawrócenia:
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu… lub: KORONKA DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

Módlmy się:
Boże, Ojcze miłosierny, który objawiłeś swoją miłość w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu, Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka. Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość, przezwycięż wszelkie zło, pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia, aby w Tobie, trójjedyny Boże, zawsze odnajdywali źródło nadziei. Ojcze przedwieczny, dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twojego Syna, miej miłosierdzie dla nas i całego świata!
Amen.

(Nowenna opracowana przez Joannę Borowicz i ks. Andrzeja Biernata)


Najnowsze aktualności

Kategorie

Archiwum

Wesprzyj Pielgrzymkę Podlaską

Przygotowania do pielgrzymki trwają cały rok. Z tego względu chcielibyśmy prosić Was o pomoc w jej organizacji.

Jak mogę pomóc?
Łosice1 sierpnia
Biała Podlaska1 sierpnia
Włodawa31 lipca
Komarówka Podlaska2 sierpnia
Siedlce2 sierpnia
Łuków3 sierpnia
Garwolin3 sierpnia
Wilga3 sierpnia
Ciepielów7 sierpnia
znak wskazujący Częstochowę
Dzień modlitw o powołania8 sierpnia
namiot
Dzień modlitw za służbę zdrowia9 sierpnia
lasek pojednania
Lasek Pojedniania13 sierpnia
Msza Św. w Mirowie13 sierpnia
Wejście pielgrzymki na Jasną Górę14 sierpnia
Uroczystość
Wniebowzięcia NMP
na Jasnej Górze
15 sierpnia
Zdjęcia pochodzą z serwisu www.freepik.com